Władzom III RP nie udało się wypracować koherentnej długoterminowej strategii wobec Bliskiego Wschodu. Co więcej, poszczególne ekipy rządzące nie podejmowały nawet takiej próby. Nie było myślenia o Bliskim Wschodzie jako obszarze strategicznym dla polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Polski. Konsekwentnie postrzegano go jako region o niewielkim znaczeniu dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i jej rozwoju gospodarczego, a tym samym jako jeden z wielu pozaeuropejskich obszarów wpisywał się w szeroką strategię bezpieczeństwa Polski. Takie podejście stanowi jednak błąd strategiczny. Bliski Wschód to bowiem region krzyżowania się tak wielowymiarowych, globalnych interesów, a przy tym tak dynamicznie zmieniający się, że aspirująca do roli mocarstwa regionalnego Polska nie może być obojętna czy neutralna wobec sytuacji w tej części świata, reagować tylko ad hoc czy uzależniać swoje reakcje od priorytetów na innych kierunkach polityki zagranicznej, w tym bezrefleksyjnej proamerykańskości. Rzeczpospolita potrzebuje strategii polityki bliskowschodniej.
Możesz również Rozpocznij zaawansowane wyszukiwanie podobieństw dla tego artykułu.