Niniejszy tekst ma przede wszystkim na celu pokazanie sposobu patrzenia na dokonujące się w Polsce zmiany przez dyplomatów bońskich akredytowanych Warszawie oraz zastanowienie się nad ich wpływem na politykę RFN wobec PRL. Przytoczenie treści raportów i ich analiza pozwala też popatrzeć na okres przemian w Polsce oczami osób, które miały do nich mniej emocjonalny stosunek niż wielu Polaków. Ambasada w formie depesz i notatek okresowych przesyłała informacje zbierane w rozmowach z uczestnikami ówczesnych wydarzeń ze strony rządowej, opozycyjnej oraz Kościelnej, a także z mediów i rozmów z innymi osobami. Załączała też swoje oceny. Obraz sytuacji wewnętrznej w Polsce wyłaniający się z tych przekazów zmieniał się od jesieni 1988 r. Przede wszystkim zaczęto patrzeć na „Solidarność” jak na siłę, bez której nie da się Polsce ustabilizować sytuacji gospodarczej i nastrojów społecznych. Wcześniej, jak można sądzić, sądzono że rząd zdoła to uczynić zmieniając sposób sprawowania władzy, w tym dokooptowując do niej osoby spoza partii. Dostrzegano rosnącą potrzebę zmian, mimo swoistego zmęczenia społeczeństwa. Obraz przekazywany i kreowany przez ambasadę wpływał na sposób myślenia o Polsce i zmianach w niej zachodzących. Siłą rzeczy wpływał więc na podejmowanie decyzji w tamtym czasie, choć nie był jedynym czynnikiem i nie koniecznie najważniejszym w tym procesie. Wprawdzie konieczność zmiany polityki wobec PRL była wskazywana w opracowaniach MSZ, ale ośrodek kanclerski, który odgrywał rolę kluczową w systemie władzy kierował się wówczas w tworzeniu polityki polskiej innymi priorytetami i decyzje o wsparciu ekonomicznym Warszawy, które za słuszne uznawało MSZ RFN, nie zapadały dość długo. Co też nie oznacza, że informacje z MSZ RFN nie miały znaczenia dla wyrabiania sobie poglądu na polskie przemiany przez kanclerza i jego otoczenie.
Możesz również Rozpocznij zaawansowane wyszukiwanie podobieństw dla tego artykułu.